Dworzec PKS. Godzina około 4 rano. Policja, kierowca wyprowadzony w kajdankach - taki obraz mogli ujrzeć dziś pasażerowie autobusu linii 257. Akcja niczym ta z filmu.
Dziś rano doszło do zatrzymania kierowcy autobusu linii 257. Jak ustaliła Gazeta Wrocławska, wydarzenie to mogło mieć związek ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę Wrocław Psie Pole.
Rzeczniczka prokuratury potwierdza, że takie zatrzymanie miało miejsce, ale nie może ujawniać szczegółów śledztwa.
Bardzo prawdopodobne, że więcej informacji zostanie podanych we wtorek.
Około godziny 5:00 MPK podstawiło autobus zastępczy na linię 257.
Tak jak wczoraj obiecała rzeczniczka prokuratury okręgowej Małgorzata Klaus, podano dziś przyczynę wczorajszego zatrzymania kierowcy MPK.
Kobieta oskarża mężczyznę jakoby był sprawcą gwałtu. Rzekomo miało dość do niego podczas ostatniego weekendu. Po przesłuchaniach mężczyzny, zwolniono go dziś rano do domu, nie stawiając mu zarzutów. Został on przesłuchany w charakterze świadka.
Prokuratura od wczorajszego dnia sprawdzała dowody w śledztwie. Były to m.in. czasy postojów i godziny oraz zapisy rejestratorów czasu pracy kierowcy.
Śledztwo nadal jest w toku i prokuratura stwierdziła, iż dla dobra sprawy nie będzie udzielała już żadnych dodatkowych informacji.