Po mieście krąży plotka, że brakuje podstacji, a Skody "zżerają" zbyt dużo prądu i dlatego tak często tramwaje stoją z powodu jego braku - szczególnie na ulicy Legnickiej.
Sytuacja ma się zupełnie inaczej. Jak się dowiedzieliśmy liczba podstacji jest wystarczająca, a problem tkwi w tym, że przewody zasilające dane odcinki są powyłączane z pracy, gdyż nadają się do wymiany.
Dlatego np. z ul. Nabycińskiej zasilającej Jana Pawła, Legnicką itp. wychodzi tylko jeden z trzech kabli, który podaje napięcie na dużą część odcinka pomostkowanego na przerywaczach sieci.
Dlaczego, więc nie można wymienić kabli?
Na dzień dzisiejszy jest problem z wymianą bo muszą zgrać się w jednym czasie zgody zarządców terenu na rozkopanie i przeprowadzenie nowych kabli. Po za tym "sieciowcy" zajmują się aktualnie oświetleniem ulicznym w jakimś miasteczku.
Niedługa zacznie się zima, a więc potrzeba ogrzewania tramwajów. Wtedy będą one miały większe zapotrzebowanie na prąd i jeśli kable nie zostaną wymienione do tego czasu możemy się spodziewać dużych utrudnień, albo braku ogrzewania w wozach. W naszym mieście raczej spodziewałbym się tej drugiej opcji...